Dziewczyny z klasy VI A - witaj!
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
.
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Zaloguj
Forum Dziewczyny z klasy VI A Strona Główna
->
"Czarny Diament"
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
O Forum
----------------
Aktualności
Rozmowy na temat:
----------------
Regulamin rozmów
Wakacji
Szkoły
Muzyki
Anime&Mangi
Książek
Proza
----------------
"Czarny Diament"
Opowiadania i opowiastki zrodzone z chorej wyobraźni Admina
Klub "Czarnego Diamentu"
Poezja
----------------
Wiersze
My
----------------
Wasze tematy
Archiwum
----------------
Zakończone tematy
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
AgaM
Wysłany: Sob 22:41, 19 Sty 2008
Temat postu:
lalala
Lintu
Wysłany: Nie 22:55, 08 Lip 2007
Temat postu:
a zebym ja to pamietala!
AgaM
Wysłany: Sob 19:49, 23 Cze 2007
Temat postu:
gadaj ;p
Lintu
Wysłany: Pon 18:54, 18 Cze 2007
Temat postu:
Chapter (logowac mi sie c
Wysłany: Śro 19:59, 13 Cze 2007
Temat postu:
Jestem happy z 2 powodów
)
AgaM
Wysłany: Śro 19:25, 13 Cze 2007
Temat postu:
ups, sry za blad, pownno byc Czarny ;p
AgaM
Wysłany: Śro 18:30, 13 Cze 2007
Temat postu: CZarny Diament - Prolog
Po świecie krąży legenda o Czarnym Diamencie i starym czarnoksiężniku w nim zaklętym. Podobno wiele lat temu wyrządził ogromne straty. Siał chaos, postrach między ludźmi i zniszczenie. Był w stanie władać ludzkim umysłem i wykorzystywać go jak swoje narzędzie, które miało mu przybliżyć władzę nad światem. Diament to niezwykła zagadka – jedni mówią, że widzieli sam Czarny Diament na własne oczy, inni zaś, że są to tylko brednie i urojenia starych ludzi. Jak było naprawdę? Tego już nikt nie wie.
Pewnego pogodnego ranka Ewa wybrała się na spacer. Ponieważ jej mąż obiecał sprzątnąć dom, mogła pozwolić sobie na chwilę odpoczynku. Postanowiła wejść do mrocznego lasu, w którym jeszcze nigdy nie była. Zaczęła podążać piaszczystą ścieżką w głąb, coraz dalej i dalej… Zaczął padać drobny deszcz. Nagle usłyszała jęki i zawodzenia.
- Czy ktoś tutaj jest? – Zapytała przestraszona. Nie usłyszała żadnej odpowiedzi. Deszcz ustał.
- Tylko mi się wydawało… - Odetchnęła z ulgą i zaczęła iść dalej. Ogromne konary drzew otaczały fontannę, za którą kryło się przejście prowadzące do groty. Przechodząc przez jej próg ujrzała rozmazaną twarz człowieka, który po chwili rzucił się na nią z dłutem w ręku. Był przerażająco szybki. Kobieta nie zdążyła wykrztusić ani słowa nim ją zabił.
Kilka dni później rodzina Ewy wezwała grupę poszukiwaczy. Niestety po długich godzinach poszukiwań wrócili. Nigdzie nie mogli znaleźć jej ciała, więc się poddali.
Tymczasem młody myśliwy kroczący śladami zwierzyny trafił do mrocznego lasu… Ujrzał fontannę, grotę i kamienny stolik, a na nim krew, krew i zakrwawione dłuto i młot… Spotkało go to samo co pewną młodą kobietę… śmierć. Czy mieli ze sobą coś wspólnego? Tak, los potraktował ich równie okrutnie. Jednak on nie miał rodziny, która by za nim tęskniła.
Małżonek niedawno zmarłej Ewy nie był poruszony jej brakiem. Zachowywał się jak gdyby nie wydarzyło się nic godnego jego uwagi. Był jednak bardziej tajemniczy, a jego zachowanie przy rozmowach z rodziną wskazywało na to, że im już nie ufa.
Mijały kolejne dni… Nieświadomy turysta zatrzymał się obok lasu, który na pierwszy rzut oka wydawał się zwyczajny. Jednak było coś co przykuło jego uwagę – brak zwierząt. Wyczuł coś podejrzanego… Krążył po lesie, aż przypadkowo odnalazł fontannę. Cicho kucnął obok niej i ujrzał grotę. Ze środka wyłonił się człowiek ściskający w ręku dłuto i młot. Wbijał je w ciało swej ofiary… Krew tryskała po ścianach. Niedaleko, na małym kamiennym stoliczku leżał jakiś klejnot. Był wieli i czarny. Jednak turysta postanowił zaczekać do rana, gdyż tej osobie i tak nie byłby już w stanie pomóc. Położył się wśród drzew i zasnął. Nazajutrz obudził się nieco zdziwiony, że spał w lesie, ale po chwili zorientował się co zaszło dnia wczorajszego i nieco chwiejnym krokiem ruszył w stronę jaskini. Jeszcze na wszelki wypadek uzbroił się w grubą gałąź i wszedł do środka. Ujrzał Czarny Diament. Leżał w tym samy miejscu co wczoraj , więc nie trudno byłoby go zauważyć. Szybko pochwycił go i zaczął uciekać. Nagle z ukrycia rzucił się na niego opętany człowiek. Turysta zdążył rzucić kamieniem w głąb lasu, więc człowiek dal mu spokój i zaczął biec za klejnotem. Znalazł go w kawałkach. Załamany upadł na kolana i zemdlał. Z diamentu wylazł mały ludek i rzucił się do ucieczki.
W międzyczasie turysta wybrał się na poszukiwania nieznajomego. Znalazł go martwego obok roztrzaskanego diamentu. Myślał, że to już koniec…
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Programosy
Regulamin